Piszę
ten post, bo chyba dojrzałam do decyzji, by kontynuować moją przygodę z
tym blogiem. Nie wiem, czy ktokolwiek tu jeszcze wchodzi i ma zamiar jeszcze
czytać tego fika, ale przecież ja tak dużo rzeczy robię wbrew całemu światu, że
to właściwie nie ma już żadnego, nawet drobnego znaczenia, ale, jeśli nadal tu
jesteś i w duchu deklarujesz się czytać to, co pojawi się jeszcze na
„paradoksie”, dziękuję.
Nie umiem
pożegnać się z opowiadaniem, w które włożyłam wiele wysiłku, a miłość do Death
Note znów we mnie odżyła po oglądnięciu dramy, gdzie L był tak perfekcyjnie
inaczej przedstawiony, że całkowicie mnie urzekł. Nie tak jak Mello, ale
jednak. Po odświeżeniu sobie filmów, teraz znów „zatopiłam zęby” w
animcu, a rodzona siostra rozpaliła we mnie chęć pobudzenia do życia uśpionego
planu zrobienia „kosplaju” mafijnego dziecka, co daje mi jeszcze więcej
motywacji do kontynuowania tej historii. Na dniach odświeżę szatę graficzną,
ale i też kartkę worda z nowym rozdziałem, która nie była molestowana od… od dawna.
Enjoy~!
PS *fanfary* Nowy
szablon gotowy, teraz czas zadbać o całą resztę. :)
O mój boże wracasz *-*
OdpowiedzUsuńCzekałam, tak długo czekałam!
Czytałam twojego bloga dawno, dawno temu... (w zimę...) kiedy to sama miałam fazę na Death Note. Ostatnio znalazłam mój stary blog z historią właśnie z tego anime i zapragnęłam kontynuacji, a teraz wracasz!
Jeden z moich ulubionych blogów jakie czytałam w życiu... ^^
Życzę ci weny i czekam na dalszą historię~!
Pozdrawiam, Suzuya!
Witam,
OdpowiedzUsuńja tutaj autorko od czasu do czasu zaglądam i bardzo mnie cieszy ta wiadomośc, już niemoge się doczekać rozdziałów...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie